sobota, 25 stycznia 2014

Shortbreads

Szkocja. To jedno słowo i nazwa państwa powodują u mnie szybsze bicie serca. Dlaczego to sprawa prywatna więc nie będę w to wtajemniczać całego świata. Na Shortbreads trafiłam czytając artykuł o szkockiej kuchni a prostota tego wypieku mnie zaintrygowała. Postanowiłam sprawdzić jak to smakuje. Przepis wzięłam z mojej ulubionej strony poświęconej wypiekom. Jak już wspomniałam: jest dziecinnie prosty. O tym, że wszystko robię po swojemu i nie wyszło jak z obrazka nie muszę wspominać? To najmniejszy problem, bo w smaku wyszło nieźle. Sama jestem zaskoczona. Do niedawna za sukces uznawałam to, że nikt nie zginął od mojego "gotowania". Za to doszło do paru wypadków jak: poparzenie się o rozgrzaną blachę, upuszczenie gotowych ciastek przy wyciąganiu i dzieleniu co zaowocowało wszechobecnymi okruszkami. I czemu by sobie humoru nie poprawić jakimś drobiazgiem...
Składniki:
250 g zimnego masła
140 g cukru pudru
225 g mąki pszennej
100 g mąki ryżowej (lub ziemniaczanej)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (który pominąć musiałam)

Wykonanie:
Suche składniki przesiewamy i mieszamy z pokrojonym w kostkę masłem. Ugniatamy dopóki ciasto nie będzie gotowe. Za gotowe uznaję ciasto odlepiające się od naczynia w którym je wykonujemy i nie rozsypujące się. Wykładamy na foremkę do ciasta o wymiarach 20x30 i wstawiamy na pół godziny do lodówki. Następnie wyciągamy i kroimy na 20 kawałków.  Wstawiamy do piekarnika: 180 stopni, 35-40 minut).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz